Na stronie Sony widnieje informacja, że smartfon ma kosztować 2999zł. U operatora T-Mobile oczywiście taniej ale wiąże się to z umową na 24 lub 36 miesięcy.
Dostępny będzie w kilku wersjach kolorystycznych: czarny, złoty, zielony (malachitowy) i biały. Wygląd minimalnie zmieniony, wymiary identyczne jak model Z3. Najważniejsze jednak są parametry. Tu też Sony nie zaskakuje, ja zwróciłem uwagę na mocniejszy aparat 23 Mpx. Poprzednie 3 modele (Z3, Z3 plus i Z4) miały 20,7 Mpx. Za to pamięć i procesor - dokładnie to samo co poprzednicy: 3 GB RAM. Procesor Qualcomm Snapdragon 810 8994 - 8 rdzeni taktowanych 2 GHz, GPU Adreno 430 - które daje moc do 380 GFLOPów. Model topowy jednak wykorzystywany również już wcześniej przez innych producentów.
Sony przyzwyczaiło już swoich klientów, że seria Z jest odporna na wilgoć, wciska klientom, że można go myć pod kranem, zalewać wodą (oczywiście w określonych warunkach). Gdybym nie naprawiał zalanych egzemplarzy z serii Z, to może i bym uwierzył.
Pytanie - po co tworzyć kolejne modele, niewiele różniące się od poprzedników? Już pisałem kiedyś, na poprzednim blogu, że chcą dogonić konkurencję. Jak widać mocno się tego trzymają. Co pół roku nowy model, jednak teraz trochę przyspieszyli. Z3 wyszedł w III kwartale 2014 roku, Z3 plus i Z4 w II kwartale 2015 roku. A teraz mamy już Z5. W następnym roku przegonią numeracją iPhone i dogonią Galaxy Serię S. Jest to na tyle niepoważne, bo dopiero co uzupełniłem stan akcesoriów (pokrowców) do Z3plus/Z4 a już powinienem rozglądać się za Z5...
Ja bym skupił się nad wytrzymałością produktów Sony z serii Z, tak, żeby po pierwszym upadku nie był do wymiany tył lub nie daj Boże przód.
Nie mniej jednak, jeżeli jesteś fanem produktów Sony, to wiesz co masz kupić. Nie potrzeba dodatkowej reklamy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz